Dziewczyny z pasją do koszykówki: Blanca Szczygieł
11.03.2023
Odsłon: 1341
Łukasz Łukaszewski
Przedstawiamy Wam pierwszy odcinek odcinek cyklu „Dziewczyny z pasją do koszykówki”. Od samego początku ten sport był obecny w jej życiu. Przygodę z grą przerwały dwie poważne kontuzje, ale to nie złamało jej pasji do basketu. Poznajcie Blancę Szczygieł, która aktualnie trenuje młodzież w Pantery Szubin.
![Obraz](/obraz/pobierz/16/EB2025.jpg)
Historia Blanci Szczygieł:
Moja historia z koszykówką rozpoczęła się, gdy miałam zaledwie 3 miesiące. Rodzice zabrali mnie wtedy na pierwszy mecz koszykówki. Przez następne lata byłam aktywnym kibicem, chodziłam na mecze Artego Bydgoszcz, które rozgrywane były jeszcze na hali „Chemika”. W trzeciej klasie szkoły podstawowej tata zapisał mnie na zajęcia z elementami koszykówki. Jednak grupa po kilku miesiącach została rozwiązana. Koszykówka była już w mojej krwi na tyle, że idąc do czwartej klasy szkoły podstawowej zmieniłam szkołę w Brzozie na szkołę z oddziałami sportowymi SP nr 60 w Bydgoszczy.
W klasie sportowej o profilu koszykówka treningi stanowiły podstawowy element każdego dnia. W ramach zajęć szkolnych odbywały się codziennie po dwie godziny. Pierwsze lata spędziłam w klubie MUKS Bydgoszcz, moją pierwszą trenerką była pani Beata Ołdak (była dla mnie jak druga mama ). Jednak przez całą drogę towarzyszyli mi trenerzy: Radosław Janik, Krzysztof Janik oraz Adam Ziemiński. Każdy z nich dołożył swoją cegiełkę i pozwolił na udoskonale moich umiejętności koszykarskich. Z moim rocznikiem 2004 dotarłyśmy do ćwierćfinału Mistrzostw Polski, a z rocznikiem starszym doszłyśmy do półfinału Mistrzostw Polski. Moimi indywidualnymi osiągnięciami jest gra w Kadrze Województwa Kujawsko-Pomorskie oraz powołanie do szerokiej kadry Polski. Dalsze plany pokrzyżowały mi kontuzje: m.in. operacja kontuzjowanych palców oraz rekonstrukcja kolana. Po ostatniej kontuzji zmuszona byłam zakończyć swoją dopiero co zaczynającą się „karierę”. Po roku przerwy miłość do koszykówki i chęć powrotu do czynnego jej uprawiania zwyciężyła. Rozpoczęłam treningi w klubie MMKS Katarzynki Toruń pod okiem trenera Tomasza Urbana. Zdobyłam dużo nowego doświadczenia i radości z gry. Niestety w połowie sezonu doznałam kontuzji kręgosłupa. Przez nią byłam zmuszona zakończyć po raz drugi swoją przygodę z koszykówką.
Kolejne półtora roku mogłam jedynie obserwować poczynania innych na parkietach koszykarskich, ale uczestnictwo w roli kibica nie mogło wystarczyć. Rodzinna pasja i chęć bycia przy koszykówce zaowocowała powstaniem klubu koszykówki dziewcząt Pantery Szubin w 2019 roku. Serce bardzo tęskniło za koszykówką. Aby nadal być blisko tego sportu postanowiłam zostać trenerką. Zdawałam sobie sprawę z dużej odpowiedzialności oraz ogromu pracy przede mną. Pod koniec 2021 roku moje marzenie się spełniło - klub Pantery Szubin skierował mnie na kurs trenerski. Dzięki temu zdobyłam uprawnienia trenerskie. Już w sezonie 2021/2022 prowadziłam swoją grupę. Jednak mój wiek nie był jeszcze wystarczający, aby móc prowadzić indywidualnie mecze ligowe. W sezonie 2022/2023 jestem odpowiedzialna za grupę o nazwie „Błękitne Pantery” w klubie Pantery Szubin.
Jako młodej trenerce zależy mi na tym, aby przekazywać wiedzę zdobytą przeze mnie na parkietach w trakcie treningów, obozów, turniejów i zajęć indywidualnych. Nadal oczywiście muszę i chcę poszerzać swoją wiedzę trenerską. Planuje po zdaniu w tym roku szkolnym matury regularne uczestnictwo w szkoleniach nt. wiedzy trenerskiej. Moje wykształcenie zamierzam również związać z kierunkiem na uczelni AWF. Moim trenerskim marzeniem jest, aby jak najwięcej koszykarek mogło wspominać trenerkę Blancę, która była ważną osobą w ich karierze. Chciałabym widzieć ich sukcesy, wiedząc, że mam w tym trochę swojego wkładu.
Moim ukrytym pragnieniem jest powrót do czynnego grania, ponieważ sprawiało mi to wiele radości. Dla dziewczynek, które zastanawiają się czy zacząć swoją przygodę z koszykówką, odpowiedzieć jest tylko jedna OCZYWIŚCIE, ŻE TAK. Dzięki koszykówce zawdzięczam swoje zdyscyplinowanie, pracowitość i konsekwentność, ale w szczególności mnóstwo wspomnień, które powodują uśmiech na twarzy. Dzięki tym niewątpliwym poświęceniom udało mi się poznać moją największą i najlojalniejszą przyjaciółkę - KOSZYKÓWKĘ.
Do zobaczenia na parkietach!