"Twarde Pierniki" biją mistrza Polski
W hicie kolejki Polski Cukier Toruń sprawił niespodziankę pokonując Stelmet Zieloną Górę 81:69. Mistrz Polski już drugi rok z rzędu nie daje rady „zdobyć” Areny Toruń. Kluczem do sukcesu okazała się obrona, która pozwoliła gościom na skuteczność rzutów z gry na poziomie 41,5%.
![Obraz](/obraz/pobierz/16/EB2025.jpg)
Już początek spotkania należał do gospodarzy. Wspaniałe ofensywne wejście w mecz zaliczyli Jure Skifić i Bartosz Diduszko, którzy swoimi akcjami pozwolili "Twardym Piernikom" rozpocząć wynikiem 11:4. Ze strony Zielonej Góry dobrą dyspozycję rzutową prezentował Przemysław Zamojski. Skrzydłowy w całym spotkaniu zdobył 17 punktów – najwięcej w ekipie Artura Gronka.
Mecz był atrakcyjny dla widzow oraz wyrównany przez większość czasu. Żadna z drużyn nie pozwalała na przejęcie większej inicjatywy przeciwnikom. Do szatni koszykarze Jacka Winnickiego schodzili z zaledwie 3-punktową przewagą.
Trzecią kwartę, to zawodnicy z grodu Kopernika zaczęli efektowniej doprowadzając do wyniku 50:41. Lecz po raz kolejny mistrzowie Polski nie poddawali się odrabiając straty oraz wychodząc na prowadzenie pierwszy raz w hicie kolejki.
Czwarta kwarta to już popis wspaniałej koszykówki ze strony gospodarzy. W tej części spotkania koszkarze Stelmetu nie byli w stanie zdobyć żadnego punktu przez ponad 5 minut. Był to moment w którym torunianie notowali serię, która przypieczętowała zwycięstwo. – Cieszę się, że tak zagraliśmy czwartą kwartę, bo to pokazuje, że jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie. W tym najważniejszym momencie potrafimy odskoczyć – skomentował ostatnią kwartę Tomasz Śnieg.
Po gorszym okresie w sezonie, wydaje się, ze kibice w Arenie Toruń mogli obserwować jeden z lepszych występów swojej drużyny. – Ostatnio mieliśmy lekki dołek. Z pięciu meczy przegraliśmy cztery. Wyciągneliśmy z tego wnioski. Dużo rozmawialiśmy na temat tych porażek. Oglądaliśmy wideo, analizowaliśmy błędy. Po prostu graliśmy w tych meczach bez energi. Graliśmy szybko, popełnialiśmy głupie błędy. Wyciągneliśmy wnioski. Zagraliśmy dzisiaj zdecydowanie szybciej, napędzaliśmy kontrę. W obronie funkcjonowało to tak, jak na początku sezonu. Graliśmy bardzo agresywnie. Cieszymy się, że udało nam się zrewanżować – powiedział po meczu polski rozgrywający "Twardych Pierników".
W dzisiejszym meczu w Arenie Toruń padł również rekord frekwencji w sezonie – Było czuć kibiców. To na pewno cieszy. Fajna sprawa, że właśnie ludzie chcą przychodzić na tą koszykówkę i chcą nas oglądać i wspierać, bo to jest nasz szósty zawodnik – odniósł się do frekwencji Krzysztof Sulima.